hmmm a ja z kolei uwazam ze ten film konczy serie filmow o bondzie ktore oczywiscie sa legendarne i klasyczne wrecz ale nie umywaja sie do 2 ostatnich czesci. W 2 ostatnich czesciach bond jest o wiele bardziej "ludzki", nie jest zwykla laleczka od ruch**ia z pistolecikiem w reku. Nareszcie nie ogladamy jakis kompletnie niemozliwych akcji, ale juz zdecydowanie bardziej prawdopodobne. I nie chodzi mi o to, ze dostaje pretem po twarzy i nic nie widac, bo w nowych bondach tez czesto tak jest mimo zwiekszonego realizmu o tysiac procent. Chodzi o to, ze w 2 ostatnich czesciach jestem w stanie uwierzyc ze takie osoby jak bond istnieja naprawde, ze tym wlasnie zajmuja sie agneci, a nie ze rozwalaja jakies magiczne teleskopy, satelity, albo diamenty wielkosci terenowki....

Bond to właśnie miał taki być, czasami lekkomyślny szczególnie w przypadku kobiet, jego niesamowite gadżety które zawsze uratują mu życie i inne, natomiast te nowe z Craigiem to po prostu zwykłe filmiki o agencie specjalnym, nowy bohater mógłby się nazywać Jan Kowalski i tak by nic nie zmieniło i nikt by nie mógł narzekać.

1.GoldenEye
2. Casino Royal
3. Goldfinger
4. Diamenty są wieczne

Uzasadnienie: dwa pierwsze są wynikiem świetnej fabuły, pomysły, polotu, świetnej reżyserii (ten sam reżyser), muzyki, dobrze prowadzonej spólnej akcji, świetnych aktorów. Goldfinger to film z Connerym i moim zdaniem w najlepszym wydaniu, poza tym świetny czarny (złoty) charakter, klasyka, gadżety w tym filmie na właściwym miejscu czyli jako dodatek, nieśmiertelna postać Q, i jeszcze jeden plus film mimo upływu lat trzyma poziom i nie usypia. Miejsce 4, to film który potrafi mnie rozbawić dialogami, świetny, interesująca fabuła, zwroty akcji, film tak ciekawy, że motyw lasera w kosmosie został drugi raz wykorzystany w filmie "Śmierć nadejdzie jutro".

1. Moonraker
....
długo, długo nic... :)
mnóstwo wysublimowanego humoru, na tłumaczeniu film dużo traci

1. Żyj i pozwól umrzeć